Opublikowany przez: LwiaMatka 2019-04-01 00:30:31
Autor zdjęcia/źródło: Caroline Attwood / Unsplash
Do czego służy woskowijka i czemu warto mieć ją ze sobą w szkole? Dla miłośników idei zero waste, ekologii i zdrowych nawyków, woskowijka z pewnością jest stałym elementem wyposażenia kuchni. Jak uniknąć foliowych woreczków czy plastikowych pudełek przy pakowaniu żywności i uratować rajskie plaże przed tonami plastiku w oceanie? Metodą małych kroków. Z pomocą przyjść nam może właśnie woskowijka. Zobaczcie na czym polega jej fenomen i jak ratuje środowisko przed nadmiarem folii i plastiku.
Woskowijka to ekologiczna alternatywa dla foliowych torebek i plastikowych pudełek na drugie śniadanie. Sprawdza się też jako owijka na chleb, utrzymująca go w świeżości, jako przykrywka na sałatki, przekrojone owoce czy surowe warzywa. Wystarczy lekko ogrzać woskowijkę w dłoniach by plastycznie i szczelnie ułożyła się do naczynia które przykrywa. Nawoskowana tkanina przyklei się do siebie i stworzy szczelną ochronę dla przechowywanego pożywienia. Woskowijka jest w 100% biodegrowadalna, naturalna i ekologiczna. W dodatku można ją ciekawie spersonalizować, zgodnie z upodobaniem właściciela (motyw na tkaninie, wzorek wycięcia, sposób wiązania itp.).
Woskowijkę wykonuje się z bawełnianej tkaniny w dogodnym rozmiarze (do pakowania kanapek wystarczy rozmiar 18x20 cm, do przechowywania chleba przyda nam się większy kawałek materiału, np. 40 cm x 40 cm). To ważne, aby tkanina na woskowijkę była w 100% bawełniana. Faktem jest też, że przyjemniej będzie nam korzystać z woskowijki jeśli wzór materiału będzie nam się podobał – warto to uwzględnić przy wyborze odpowiedniej tkaniny. Następnie materiał na woskowijkę impregnuje się woskiem pszczelim, z odpowiednimi dodatkami. Woskowijkę możemy zwijać jak wrapa (na kanapkę w naleśniku), w rulon (np. na suszone owoce) lub klasycznie, kanapkowo, zabezpieczając pakunek sznurkiem lub materiałową tasiemką.
Czego użyć:
- czystych bawełnianych szmatek (mogą być ze starej koszuli),
- wosku pszczelego,
- naturalnego olejku eterycznego (np. z drzewa herbacianego o właściwościach antybakteryjnych),
- tarki,
- żelazka,
- papieru do pieczenia.
Jak to zrobić:
Z przygotowanych wcześniej bawełnianych (100%) tkanin wycinamy potrzebne formaty woskowijek, Aby nasze nowe opakowania kanapkowe były piękniejsze, możemy do tego użyć nożyczek do wycinania wzorków – wtedy nasze woskowijki będą miały finezyjnie wykończone brzegi.
Ważne! Woskowijki warto przygotować w kilku rozmiarach, np. do pakowania kanapek (18x20 cm), do przechowywania pieczywa (50x50 cm) i jako przykrywki do miseczek z żywnością (na wymiar wedle własnych, ulubionych naczyń do przechowywania).
Następnie przygotowujemy wosk, ścierając go na bardzo drobnej tarce (jak ser). Przesypujemy go do miseczki i mieszamy z kilkoma kroplami wybranego olejku eterycznego. Następnie układamy na płasko wybraną tkaninę i posypujemy ją równomiernie woskiem. Więcej wosku warto dać na narożniki tkaniny, z uwagi na największą eksploatację tych miejsc stąd i szybszą możliwość zużycia wosku. Na tak przygotowaną tkaninę kładziemy papier do pieczenia, a następnie rozgrzanym żelazkiem wprasowujemy wosk w tkaninę. Co jakiś czas podglądamy pod papierem czy tkanina woskowijki w całości pochłonęła wosk (musi wyglądać na mokrą), czy też są jeszcze suche miejsca. Jeśli się zdarzą, uzupełniamy je woskiem i przeprasowujemy ponownie. Odkładamy chustę do wyschnięcia czyli do momentu aż będzie zimna i dość sztywna. W takiej formie wiskowijka jest gotowa do użytku.
Czego użyć:
- dociętych bawełnianych szmatek,
- naturalnego wosku pszczelego (ok. 100g),
- oleju jojoba (ok. 15-20 ml),
- żywicy sosnowej (uwaga: nie kalafonię),
- pędzelka lub gąbki do naczyń.
Już kilkanaście mililitrów oleju jojoba i jedna mała łyżeczka zebranej w lesie żywicy sosnowej, przedłużą trwałość naszej woskowijki. Dodadzą jej też podnoszącej jakość użytkowania elastyczności. Dlaczego warto żywicę zebrać samodzielnie w lesie? Ponieważ woskowijka będzie miała kontakt z żywnością, a tylko taki sposób zagwarantuje nam, że będzie to żywica w czystej, nieprzetworzonej postaci. Wystarczy ją lekko zeskrobać z drzew, nie niszcząc przy tym kory i gałęzi.
Ciekawostka: Spacer z dziećmi do lasu w poszukiwaniu żywicy do woskowijek może być dodatkowo niezwykle edukacyjną podróżą, podczas której wywiążą się ciekawe rozmowy o tym, jak ważna jest ekologia i dobro naszej planety w codziennych, małych czynnościach.
Jak to zrobić:
Wosk, olej i żywicę umieszczamy w jednym słoiczku i wstawiamy do kąpieli wodnej (garnka z gorącą wodą). Czekamy, aż składniki się rozpuszczą i wymieszają. Aby tak przygotowaną miksturą zaimpregnować bawełnianą szmatkę, musimy doprowadzić ją do temperatury tuż przed wrzeniem. Inaczej wosk będzie za szybko stygł i nie uda nam się go rozprowadzić w równomierny, bezgrudkowy sposób. Gdy mieszanina ma już odpowiednio wysoką temperaturę, za pomocą miękkiego pędzla lub zwykłej gąbki do zmywania, szybkimi ruchami nakładamy (lekko wcierając) wosk na docięte wcześniej skrawki bawełnianych tkanin. Powtarzamy czynność na ich odwrocie i wieszamy zaimpregnowany materiał do wyschnięcia na sznurku do prania. Gotowe.
Ważne! Woskowijka nie jest wieczna. Właściwie zaimpregnowana woskiem posłuży nam od kilku tygodni do nawet roku. Po każdym jej użyciu przemywamy woskowijkę pod zimną wodą z delikatnym mydłem lub płynem. Pozostawiamy do wyschnięcia. Z czasem wosk może zacząć się wykruszać (zwłaszcza w wersji bez olejku jojoba i żywicy sosnowej). Aby woskowijka znów służyła nam do zabezpieczania drugiego śniadania, wystarczy ponownie poddać ją procesowi nawoskowania, w ten sam sposób co za pierwszym razem.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.